„Bóg się rodzi, moc truchleje. Pan z niebiosów obnażony”
Umiłowane Siostry i Bracia w Chrystusie
Zwracam się do Was w niezwykłej chwili. Wokoło słyszymy jakby niebiański śpiew aniołów rozbrzmiewający w kolędach, przypominających nam, że oto w Betlejem narodził nam się Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan. To On jako Boże Dziecię, z wysokości ołtarza w tę świętą noc, zwraca się do każdej i każdego z nas. Zarówno ludzi wiary, dla których ta święta noc jest chwilą niosącą niezwykłe ciepło i nadzieję, ale i do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy z tak wielkim utęsknieniem wyczekują cudu Bożego pokoju. W tę świętą noc Bóg przychodzi do nas wszystkich, bez względu na nasze przekonania i pozycje społeczną, bez względu na rasę oraz nasze zaangażowanie duchowe. W niemocy małego Dziecięcia, Bóg pragnie nam ukazać swą wielką moc, moc miłości i miłosierdzia, które odmieniło na zawsze losy rodzaju ludzkiego.
Najmilsi
Stając dzisiaj przy betlejemskiej szopie zastanawiamy się, który to już raz przeżywamy święta narodzenia Syna Bożego? Być może nawet niektórzy z nas zadają sobie pytanie, czy uroczystości te mają swe historyczne odniesienie, czy są tylko nośnikiem wielowiekowej tradycji zapoczątkowanej w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.
Starając się ugruntować naszą wiarę, warto byśmy na nowo uświadomili sobie, że narodzenie Jezusa w Betlejem, przed ponad dwoma tysiącami lat i dzisiejsza tego pamiątka, mają nie tylko wymiar historyczny, ale każdorazowo są duchowym impulsem, pobudzającym nas do przemiany naszego życia.
To nie magia świąt, ale cud pokoju płynący z betlejemskiej szopy od Dziecięcia Jezus, wiele razy ratował w tę świętą noc, tysiące ludzkich istnień podczas wielkich światowych wojen. W tę świętą noc, okopy kryjące żołnierzy zwaśnionych stron rozbrzmiewały kolędami i modlitwą. To w tym dniu ustawały i jak ufamy również dzisiaj ustaną, wszelkie walki w tej okrutnej wojnie w Ukrainie. W dzień Bożego Narodzenia, najbardziej zaciekli wrogowie i sąsiedzi potrafili się pojednać. To wszystko działo się i dzieje dzięki łasce Bożej, która w obfitości rozlewa się na rodzaj ludzki właśnie dzisiaj, w tę świętą noc Bożego Narodzenia.
Siostry i Bracia
Istotą dzisiejszego święta, naszej obecności w świątyniach nie jest więc chęć kultywowania samej tradycji, coraz mocniej obrośniętej tak wieloma elementami komercji, ale jest otrzymanie tego niezwykłego daru, który stał się przed dwoma tysiącami lat udziałem pastuszków. To oni dzięki wierze otwarli swe serca na Dobrą Nowinę niesioną im przez zastępy anielskie.
Święta Rodzina puka dzisiaj do drzwi naszych domów i rodzin, do naszych serc, pytając czy nie znajdzie się w nich miejsce, by mogła się narodzić Boża Dziecina. Podobnie jak w Betlejem, również i dzisiaj tak niewielu z nas jest gotowych by otworzyć drzwi przed Chrystusem. Tak jak nie było dla Boga miejsca w Betlejem, tak i nie ma go coraz bardziej w naszym ludzkim życiu we współczesnym świecie. To smutne, że mimo upływu tysiącleci, człowiek ciągle nie chce dostrzec wielkości łask, które spłynęły wraz z tajemnicą narodzenia Boga w Betlejem.
Droga Siostro i Bracie
Jeżeli czytasz czy słyszysz te słowa to wiedz, że nie jest jeszcze za późno byś i ty dołączył do grona tych, którzy wraz z betlejemskimi pasterzami pragną dzisiaj uwielbić Bożą Dziecinę. Nie jest za późno byś stał się świadkiem wejścia Boga w ludzkie życie.
Stańmy więc w pokorze, w tym betlejemskim orszaku, pragnąc uwielbić Bożą Dziecinę. Niech nie zabraknie nikogo z nas. Dzisiejsza noc niech połączy serca nawet tych najbardziej zwaśnionych, którzy od lat nie znaleźli sposobności by się do siebie odezwać. Prośmy Dziecię Jezus by umilkły wojenne wystrzały, by w udręczonej od lat Ukrainie zapanował prawdziwie Chrystusowy pokój. Niech spokój i cisza rozejmu trwają nie tylko w tę jedną noc, kiedy słychać głos kolęd śpiewanych również we frontowych okopach, ale niech na zawsze zawita do serc tych, którzy przez wojnę tak bardzo się od siebie oddalili.
Siostry i Bracia
W noc swego narodzenia, Jednorodzony Syn Boży jako małe Dziecię, pragnie wejść w najbardziej niedostępne i odległe peryferia ludzkiej egzystencji, by z nich wyprowadzić ku światłu Królestwa Niebieskiego wszystkich, którzy z różnych powodów znaleźli się w dolinie ciemności swego życia.
Dziecię Jezus pragnie objąć swą boską miłością nas tutaj obecnych. Na wzór pastuszków betlejemskich zechciejmy i my złożyć Bogu w darze to co jest najcenniejsze, nasze życie.
Tak wiele łez popłynie w tych chwilach, kiedy uklękniemy przy Betlejemskim żłóbku. Tak bardzo chcielibyśmy Mu powiedzieć o tym wszystkim co nas boli, o naszych lękach i niepokojach codzienności, o niesprawiedliwości, która dotknęła naszego życia.
Świętość dzisiejszej nocy pozwala nam, byśmy w pełnym skupieniu wsłuchali się w głos Boga, który przemówi do nas w naszej duszy. Usłyszymy dzisiaj nie tylko słowa otuchy i ciepła płynące z betlejemskiej szopy, ale nade wszystko odpowiedź na nasze pokorne prośby i błagania. Zaledwie przed kilkoma godzinami spotykając się w gronie tych najbliższych, najbardziej ukochanych i oczekiwanych, składaliśmy sobie szczere życzenia, wśród których na jednym z pierwszych było życzenie błogosławieństwa Bożego. To błogosławieństwo niech spłynie na Was wszystkich tutaj obecnych, na Wasze rodziny, przyjaciół i wszystkich ludzi dobrej woli.
Pozwólcie Drogie Siostry i Bracia, że do grona składających w tę świętą noc życzenia dołączę również ja.
Życzę Wam, by tegoroczne przeżywanie tajemnicy Bożego Narodzenia przyniosło Wam prawdziwy pokój. Pokój, o który modliliśmy się przez cały czas Adwentu. Pokój w waszych sercach i w rodzinach. Pokój społeczny i ten najbardziej upragniony i oczekiwany – pokój w Ukrainie i na świecie. Świadomość, że tuż za naszą granicą miliony osób przeżywają święta Narodzenia Pańskiego w warunkach wojennych, w chłodzie i ciemności sprawia nam wielki ból. Jakże inaczej brzmią w naszych uszach dźwięki kolęd, kiedy nakłada się na nie obraz zapłakanych dzieci, żegnających swoich ojców idących na front w obronie wolnego świata.
Boże Dziecię, proszę Cię w noc Twego narodzenia, by Twoje przyjście przyniosło światu pokój, prawdziwy pokój. Nie chwilowy, będący skutkiem zawieszenia broni na czas wspólnego śpiewu kolędy, ale ten upragniony, ten prawdziwy, którego jeszcze przed rokiem nie docenialiśmy.
Najmilsi
W tych życzeniach wraz z Dziecięciem Jezus, życzę Wam oceanu Bożej miłości. Niech powitanie narodzonego Boga, będzie sposobnością, byśmy okazali wobec siebie więcej szacunku, miłości i troski. Niech w te święta nie będzie nikogo, kto będzie je przeżywał w samotności i zapomnieniu. Pamiętajmy o sobie nie tylko z okazji świąt, kiedy śpiew kolęd budzi nasze uczucia, ale pamiętajmy o sobie każdego dnia. Niech narodzony Jezus wprowadzi w nasze życie więcej wzajemnej łagodności.
Dzieląc się z Wami opłatkiem, który jest symbolem nowo narodzonego Pana, życzę Wam by nikt z Was nigdy nie cierpiał głodu, by nie było wśród nas ludzi bezdomnych i opuszczonych. Byśmy troszcząc się o codzienny dostatek, nigdy nie zatracili tego co najważniejsze w naszym życiu – perspektywy życia wiecznego.
Życzę Wam byście z każdą chwilą, coraz bardziej stawali się ludźmi Bożymi, dla których najważniejszą wartością będzie Bóg, Ewangelia, Bliźni, Rodzina, a codzienność niech wzrasta na fundamencie głębokiej wiary.
Życzę Wam byście się nigdy nie odwrócili od Chrystusa i Jego świętego Kościoła, który jako wspólnota Boża jest święty, a jako wspólnota ludzka upadający i ciągle powstający ku świętości.
Życzę nadziei, że mimo wielu trudności życia, na które napotykamy tak często, nigdy nie pozostaniecie pozostawieni w samotności.
Wyjdźmy z dzisiejszej świętej Eucharystii pełni łask. Podnieś rączkę Boże Dziecię, pobłogosław naszą Ojczyznę. Wspieraj swą siłą nasze siły. Dom nasz i nasze rodziny. Prosimy nowonarodzony Panie, pozostań z nami.
W Boże Narodzenie 2022
Biskup Adam Rosiek
Pierwszy Biskup Kościoła
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis